4 tracki, o których pewnie nie wiecie, że stworzył je Nicky Romero!
Nicky Romero jest jedną z najbardziej uwielbianych i rozpoznawalnych postaci na scenie muzyki elektronicznej. W swojej karierze przeżył wiele przygód, które mimo wszystko dały mu imponującą dyskografię. Jednak jego praca jako producenta nie jest zawsze zauważalna dla zwykłego słuchacza. Są bowiem numery, o których nie jest tak głośno, a stoi za nimi między innymi Nicky.
Oto 4 tracki, które możecie znać, jednocześnie jednak nie zdając sobie sprawy, że były współtworzone przez bossa Protocol Recordings:
Rihanna & David Guetta – Right Now
Rihanna już wcześniej miała okazję współpracować z inną ikoną muzyki tanecznej – Calvinem Harrisem – nad hitami takimi jak “We found love” czy “Where Have You Been”. Nad swoim siódmym studyjnym albumem pracowała między innymi właśnie z Nicky’m Romero. “Right Now” zostało wyprodukowane również przy udziale Davida Guetty.
Britney Spears feat. will.i.am – It Should Be Easy
Britney, mimo lepszych i gorszych dni w karierze, zawsze będzie miała pozycję ikony w muzyce pop. W czasie swojej działalności współpracowała z takimi producentami jak Tiesto, Sebastian Ingrosso, Otto Knows czy David Guetta. Nicky Romero dołączył do listy producentów pracujących z Britney Spears tworząc big roomowe “It Should be Easy”.
David Guetta feat. Sia & Fetty Wap – Bang My Head
W jednym z najbardziej popularnych tegorocznych utworów Guetty Nicky Romero odegrał kluczową rolę w połączeniu gwiazd rapu oraz popu.
Sekai No Owari – Dragon Night
Niewątpliwie mniej znany przez wielu japoński zespół rockowy – Sekai No Owari – też może się pochwalić współpracą z holenderską gwiazdą. Ich trzeci album, na którym znajdziemy wyprodukowany przez Romero utwór odniósł sukces na japońskich listach przebojów. “Dragon Night”, bo tak nazywa się ten utwór, to pierwszy w karierze kawałek zespołu łączący różne gatunki. Krążą pogłoski, że Nicky będzie współpracował z Japończykami nad ich następnym albumem.
Nicky już nie po raz pierwszy pokazał swoją wszechstronność, dzięki temu też ma taką, a nie inną pozycję na scenie muzyki elektronicznej. Jak będzie z dalszym rozwojem tego producenta? Zobaczymy. Niemniej dla sceny EDM na pewno byłoby bardzo korzystnie, gdybyśmy mogli nadal cieszyć się z pomysłów tego talentu, i to niezależnie od tego, czy jest wymieniony w tytule utworu jako współtwórca, czy dopiero w creditsach.