Albumy muzyczne nie dla młodych ludzi? Badania Deezera
Żyjemy w czasach powszechnego dostępu do ogromnej, muzycznej biblioteki. Niezależnie z której platformy streamingowej korzystamy, w dowolnej chwili, za pośrednictwem internetu – możemy włączyć swój ulubiony kawałek. Ma to swój skutek uboczny, bo pojawiły się pierwsze przesłanki, które mówią o tym, że albumy muzyczne tracą popularność.
Albumy muzyczne i badania Deezera
Francuska platforma zajmująca się streamingiem muzyki – Deezer, przeprowadziła ankietę wśród swoich brytyjskich użytkowników. W badaniu wzięło udział 2000 pełnoletnich Brytyjczyków, którzy udzielili informacji o swoich preferencjach związanych z albumami muzycznymi. Wyniki są na swój sposób zaskakujące.
Okazuje się, że aż 49% ankietowanych przyznaje, że przesłuchuje dużo mniej albumów niż trzy czy pięć lat temu.
Prawie połowa ankietowanych, bo 42% odtwarza swoje ulubione utwory w trybie losowym lub odtwarza je pojedynczo. Osoby w wieku poniżej 25 lat chętniej korzystają z tych funkcji.
Co ciekawe, aż 15% uczestników ankiety w wieku poniżej 25 lat, nigdy nie przesłuchało całego albumu. Jedna czwarta tej grupy wiekowej uważa, że bycie fanem artysty jest czynnikiem, który sprawi, że w przyszłości będą słuchać albumów.
Badania wskazują również, że zdecydowana większość ankietowanych przesłuchała cały album od początku do końca. Najczęstsze miejsca odsłuchu, to w domu, podczas jazy samochodem i na spacerze. Tylko lekko ponad 1/4 osób przesłuchała album w zaplanowanej przez artystę kolejności.
Czynnikiem, który zdecydowanie zachęca do przesłuchania albumu są koncerty. Aż 74% ankietowanych przesłuchało cały album po koncercie artysty, a 32% przed koncertem.
Co to wszystko oznacza?
To na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że młodzi ludzie coraz rzadziej przesłuchują całe albumy muzyczne. Większość z nich woli stworzyć własną playlistę z ulubionymi kawałkami. Wszystko to wydaje się logiczne, gdy spojrzymy na bliski nam rynek – muzyki elektronicznej. Większość artystów woli promować pojedyncze utwory, które często są wzbogacone o teledysk. Zdecydowanie łatwiej wypromować singiel niż cały album. W zasadzie albumy stały się sposobem na swego rodzaju uporządkowanie twórczości, gdzie po serii wypromowanych i dobrze znanych kawałków – zbieramy wszystko w jedną całość.
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich producentów, bo nadal w świecie muzyki są artyści, którzy poprzez krążek opowiadają pewną historię. Tutaj jednak pojawia się problem, bo żeby przesłuchać cały album trzeba mieć… czas. Towar deficytowy w naszym świecie, co wyjaśnia dlaczego tak chętnie tworzymy własne playlisty, a przynajmniej młodzi ludzie.
A co z vinylami?
Tutaj część osób mogłaby przytoczyć wpisy o rosnącej sprzedaży płyt vinylowych. Z jednej strony można przyjąć to za argument, ale z drugiej przecież zakup nie oznacza poświęcenia czasu na przesłuchanie. Wiele osób kupuje vinyle, jako modny prezent, albo gadżet, który dobrze prezentuje się na półce. Przypuszczam, że ostatecznie i tak wiele osób korzysta ze Spotify czy właśnie Deezera, jako codziennej metody kontaktu z muzyką.
Nie ma co się obrażać
Świat gna do przodu i prawdopodobnie wiele krótkich form sztuki będzie zyskiwać na popularności. Już teraz przywykliśmy, że utwór trwa około 3 minut, a playlista zawiera nasze ulubione kawałki, których nie trzeba pomijać. Playlisty umożliwiają również odsłuch różnych artystów i różnych gatunków muzycznych dopasowanych do naszego gustu. Wierni fani artysty, jak i osoby nastawione na głębsze obcowanie z muzyką z pewnością znajdą czas na odsłuch całego albumu od A do Z. Pozostaje mieć nadzieję, że nie zabraknie producentów, którzy będą tworzyć dla nas takie muzyczne historie.
Źródło: musicweek.com