Blasterjaxx będzie reprezentowała na scenie jedna osoba

26 Paź 2015

blasterjaxx-idir-problem-news

Moda na bigroomowe dźwięki sprawiła, że na scenie EDM pojawiło się wiele nowych gwiazd. Każdy kto przewidział jak silnie ten gatunek wpłynie na muzykę elektroniczną, masowo produkował “festiwalowe killery”. O ile teraz schemat “lekki break i mocny drop” nie robi już takiego wrażenia, tak dwa lata temu był to szczyt mody. Jednym z duetów, który skorzystał z bigroomowej szansy, są Thom Jongkind i Idir Makhlaf aka Blasterjaxx.

Można długo wymieniać ich utwory, które gościły i goszczą na tracklistach topowych DJ-ów. Przyznam się, że sam katowałem “Faith” i “Mystica”, ale nie ze względu na drop, a na break. Później schematyczność kolejnych produkcji sprawiła, że przestałem śledzić ich poczynania. Nie zmienia to faktu, że marka Blasterjaxx jest znana na całym świecie, a fani z utęsknieniem czekają na kolejne utwory.

Rzadko zdarza mi się czytać tak szczere wypowiedzi od topowych gwiazd. Ostatnia sytuacja, którą pamiętam, to wywiad ze Steve Angello. Tym razem, to Idir z Blasterajaxx postanowił podzielić się swoimi problemami. W niezwykle długim wpisie na Facebooku opisał, jak pierwszy raz musiał zmierzyć się z… atakiem paniki.

“I wtedy to się stało… mój pierwszy atak paniki… nie mogłem oddychać… kręciło mi się w głowie, a za mniej niż godzinę miałem wejść na scenę… Nie wiedziałem czy zwymiotuję czy zemdleję. Przyszedł doktor i kazał mi przebiec się kilka razy. Przepisał również tabletki…” – Idir

Ciężko jest znaleźć jednoznaczną przyczynę tego typu dolegliwości. Można wskazać jedynie pewne czynniki, które zwiększają ryzyko, a tych u Idira nie brakowało.

“Na początku byłem tak pochłonięty sukcesem, że nic nie zauważyłem. Więcej piłem, mniej spałem, jadłem byle co, wiecie… ‘normalnie’. W rezultacie poczułem – naturalnie – że mam mniej czasu na ćwiczenia, rozmowy z przyjaciółmi i rodziną oraz znacznie mniej czasu niż potrzebowałem na produkcję muzyki. 

Nawet jeśli nie mogłem sam tego dostrzec – jestem otoczony życzliwymi ludźmi, którzy mówili mi, że picie w trackie problemów z płucami i przyjmowania antybiotyków, to nie jest dobry pomysł. Ale wtedy to wszystko miało dla mnie sens. Zasadniczo stałem się dupkiem dla ludzi wokół mnie.” – Idir

W wyniku rozmowy z managerem, Idir doszedł do wniosku, że musi przystopować. Do końca listopada Blasterjaxx będą występować jako duet, natomiast później na scenie będzie pojawiać się jedynie Thom. Mimo wszystko, nadal będą wspólnie produkować muzykę.

“Ostatecznie, to mój menadżer porozmawiał ze mną i omówił całą sytuację. Rozmawialiśmy o aspektach fizycznych jak i psychicznych, oraz o tym jak wiele tego typu spraw jest tematem tabu. Wkrótce zrozumiałem, że chcąc kontynuować swoją przygodę z Blasterjaxx, muszę trochę przystopować. Fizycznie i psychicznie nie jestem w stanie brać udziału w trasie koncertowej. Musiałem podjąć właściwą decyzję zanim dotrę do punktu, z którego nie ma odwrotu. Nie chcę być jednym z tych gości, którzy anulują występy i zapisują się do szpitala z powodu ‘wyczerpania’. To trudna decyzja, nie tylko dla mnie, ale i dla Thoma, z który dzielę tę całą przygodę, i który cały czas mnie wspiera.

Blasterjaxx, to zawsze będę ja i Thom, po prostu zmieniają się nasze role. Od grudnia, Thom będzie sam występował na scenie, natomiast wspólnie będziemy produkować muzykę, tak jak to miało miejsce wcześniej, z tym że ja będę pracował zdalnie z domu. Zaopatrzyliśmy się w dokładnie taki sam sprzęt, żeby mieć pewność, że możemy w ten sposób działać. Wiem, że Thom poradzi sobie na scenie, tak jak zawsze to czynił.” – Idir

Mam olbrzymi szacunek do Idira za szczerość. Nie musiał dzielić się tak osobistymi problemami, a jednak chcąc być uczciwym wobec fanów, postanowił przedstawić sprawę ze szczegółami. Z całego serca życzę mu powrotu do zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

Pełen wpis: facebook.com

O autorze

Avatar autora
Tomasz Bagiński administrator

Miłośnik muzyki elektronicznej, który dzieli się swoją pasją z innymi ludźmi. Pomysłodawca, założyciel oraz właściciel marki Essential Music.