Club Holidays ogłosiło ostatnie imprezy. Czy to koniec klubu?
Jeśli interesujecie się polską sceną klubową, to z pewnością słyszeliście o Club Holidays w Orchowie. Klub ten gościł zagraniczne gwiazdy, w tym m.in. Justina Mylo, Steff Da Campo, TV Noise czy Brooksa, a także wielu polskich DJ-ów i producentów. Dziś na stronie Holi pojawił się wpis, który sugeruje, że klub zostanie zamknięty.
To koniec Club Holidays?
Patrząc na historię wydarzeń, które odbyły się w Holi, ciężko uwierzyć, że klub ten mógłby zostać zamknięty. Właściciele stawiają na różnorodną muzykę, zapraszają znanych polskich DJ-ów i producentów, a i od czasu do czasu ogłaszają zagraniczną gwiazdę. Mimo wszystko, dzisiejsze ogłoszenie sugeruje “czarny scenariusz”.
“Nadszedł czas, by zamknąć karty tej pięknej historii…
Z końcem listopada, czyli za tydzień w sobotę zagramy dla Was po raz ostatni.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy… Mamy nadzieję, że Holi zawsze będzie w Waszych sercach.
Od jutra gramy dla Was ostatnie 3 imprezy w tej pięknej historii, którą zakończymy razem:
23/11 Melo.Kids | Holidays Orchowo | 18+
29/11 Książe Kapota & KOFM | 16+
30/11 Andrzejki 2019 | Ostatnia impreza w Holi | 18+
Oficjalne wydarzenie Andrzejek dodamy w niedzielę, na ten moment kochani do zobaczenia jutro…” – Club Holidays
Wydźwięk tego posta nie napawa optymizmem, co widać w sekcji komentarzy. Wielu fanów lokalu doszukuje się innych możliwych scenariusz, jak na przykład – zmiana nazwy klubu. Z jednej strony jest to prawdopodobne, ale z drugiej – po co to robić? Club Holidays ma dobrą renomę na polskim rynku, więc dlaczego mieliby robić rebranding?
Drugi i zdecydowanie bardziej możliwy scenariusz, to zamknięcie klubu na czas adwentu. Oznacza to, że 30 listopada odbędzie się ostatnia impreza, a od 1 do 24 grudnia, Club Holidays będzie zamknięte. Potwierdza to również zapowiedziane na 14 marca 2020 roku wydarzenie, widniejące na fanpage’u klubu.

Jeśli ogłoszenie to jest grą słów, która miała wzbudzić zamieszanie i przyczynić się do promocji klubu, to cel został osiągnięty. Sytuacja wzbudziła zamieszanie, które – mam nadzieję – ostatecznie zostanie wyjaśnione w ciągu najbliższych dni. Jestem praktycznie pewien, że to tylko reklama, ale… zawsze pozostaje pierwiastek niepewności.