Diplo nie dba o to czy go lubisz i czy kradniesz jego muzykę
Czy w czasach kiedy wytwórnie muzyczne walczą o swoje prawa i zmuszają coraz to kolejne portale do monetyzacji utworów możliwe jest, aby jedna z topowych gwiazd EDM kompletnie o to nie dbała? Thomas Wesley Pentz, czyli szerzej znany Diplo, wyraźnie i jednoznacznie przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. Udzielił on wywiadu w którym stwierdził, że w żaden sposób nie dba o to czy ktoś w nielegalny sposób sprzedaje lub udostępnia jego utwory. Jasno zaznaczył, że sprzedaż muzyki nie jest jego głównym źródłem dochodu, ponieważ to wydawcy zgarniają większość zarobku.
”Nie dbam o to – możesz mnie zacytować – czy ktoś nielegalnie sprzedaje lub udostępnia moje utwory. Mam to gdzieś. Nie zarabiam na sprzedaży utworów, ale mogę zarobić na występach lub sprzedając gadżety.” – Diplo
Jako główny cel stawia sobie promocję gatunku muzycznego zwanego dancehall. W jego opinii jest to niedoceniona część muzyki, która ma olbrzymi wpływ na obecnie powstające produkcje. Jako przykład podaje płytę Kanye’go Westa, gdzie kilka utworów czerpało właśnie z tego gatunku.
”Ludzie generalnie nie szanują dancehall’u – nie tratują tego jako prawdziwą muzykę. Każdy to sampluje, każdy czerpie z tej kultury. Nawet rap. Płyta Kanye’go Westa ‘Yeezus’ zawierała trzy czy cztery dancehall’owe kawałki jednak ludzie nawet nie wiedzieli, że tam są.” – Diplo
Ostatni temat dotyczył jakże powszechnego “hejtu” w internecie oraz różnych afer z tym związanych. Jako przykład została przytoczona sprawa z GIF-em, którego Diplo użył jako tło do promocji swojego utworu na Snapchat. Autorka tego GIF-a oskarżyła go o nielegalne użycie jej pracy.
”Działam jak clickbait. Dostrzegłem to przy tej sprawie z GIF-em – dzięki temu mam więcej fanów. Ludzie, którzy nie wiedzieli kim jestem teraz to wiedzą, nawet jeśli mnie nienawidzą. Czy to złe? Prawdę mówiąc w 2015 roku to nie jest złe. Kanye dowiódł tego. Wszystko co musisz zrobić, to być w ich umysłach.” – Diplo
Źródło: tv3.ie | Zdjęcie: rukes.com