DJ z kontrolerem i laptopem to wstyd?
Od dawna toczy się debata DJ-ów i promotorów na temat tego, czy artyści powinni korzystać z laptopów i kontrolerów. Jest to temat rzeka, który był wielokrotnie poruszany i budzi nie mniej kontrowersji niż “ghost producing”. Z jednej strony, dla publiczności nie ma znaczenia z jakiego sprzętu korzysta DJ, ale z drugiej przecież chodzi tutaj o umiejętności mixu, a nie skakania na scenie. Wielu ludzi z branży zaczyna zwracać na to uwagę i uznaje, ze DJ z kontrolerem, to amatorka. Pewien klub w Los Angeles posunął się o krok dalej. Wprowadził zakaz używania laptopów dla wszystkich artystów, którzy chcą tam występować.
Klub nazywa się Cure and The Cause, znajduje na obrzeżach centrum LA, a jego właściciel twierdzi, że ,,klub jest dedykowany do zachowania muzyki house i sztuki DJ-ingu”.
“Nigdy więcej laptopów za deckami! Trzymaj swój kontroler w domu i nie przynoś go do swojego miejsca pracy. Naucz się w końcu używać narzędzi potrzebnych w branży. Pioneer jest standardem w tej branży, więc odśwież swoje umiejętności korzystania z CDJ […]. Otworzyliśmy to miejsce z myślą o osobach, które chcą zaprezentować swój talent, więc nam go pokaż” – Kenny Summit
Teraz zastanówmy się, czy artyści używający kontrolerów to rzeczywiście beztalencia. Gwiazdy muzyki elektronicznej, takie jak Zedd czy Richie Hawtin, są znani z tego, że używają kontrolerów. Są to jednak producenci, którzy niejednokrotnie udowodnili, że znają się na swoich fachu i w ich przypadku takie ułatwienia nie budzą kontrowersji. Jednak pamiętajmy o różnego rodzaju celebrytach, jak Paris Hilton, którzy próbują iść za modą i idąc po najmniejszej linii oporu, uczą się gry na kontrolerach.
Nie da się ukryć, że DJ z kontrolerem i laptopem, to coś do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Przecież głównie chodzi o zabawę, a umiejętności mixu zostały w dużym stopniu zautomatyzowane. Postęp jest nieunikniony, ale to czas pokaże, jak tego typu standaryzacja wpłynie na branżę DJ-ską.
Cure And The Cause | Facebook