Facebook szykuje się do monetyzacji muzyki. Co to oznacza?
YouTube, SoundCloud, Spotify, Deezer, Tidal… Co łączy te wszystkie serwisy? Ochrona praw autorski i generowanie zysku ze streamingu muzyki. Swego czasu głośno było o zmianach w serwisie SoundCloud, który przez długi czas był ostoją wolnej kreatywności dla producentów muzyki. Później jednak firma uległa naciskom gigantów pokroju Sony Music i zaprosiła do współpracy specjalistów od ochrony praw autorskich. Wygląda na to, że podobny los spotka kolejny serwis, bo Facebook szykuje się do monetyzacji muzyki.
Największy serwis społecznościowy, który miesięcznie odwiedza 2 miliardy użytkowników, szuka specjalisty na stanowisko Director Of Global Music Licensing (dyrektora ds. globalnego licencjonowania muzyki). Facebook szuka osoby z minimum 10-letnim doświadczeniem, która umie zarządzać ludźmi i poruszać się w gąszczu przepisów związanych z prawami autorskimi.
Co to oznacza dla przeciętnego użytkownika Facebooka? W filmach, gdzie użyto licencjonowanych utworów mogą się pojawić reklamy. Oprócz tego istnieje ryzyko, że gdy system wykryje kawałek, którego właściciel nie życzy sobie bezprawnego użytku, materiał może zostać zablokowany, a nasze konto otrzyma ostrzeżenie. Mniej więcej takie rozwiązania funkcjonują na YouTube.
Źródło: musicbusinessworldwide.com