Gareth Emery – Walcz o swoje marzenia!

1 Sty 2016

gareth-emery-fb-news

Nowy rok to okres postanowień i snucia planów na przyszłość. Z jakiegoś powodu, to właśnie wtedy uznajmy, że warto spróbować czegoś nowego, albo w jakikolwiek sposób odmienić swoje życie. Zwykle wymaga to ogromnego wysiłku, ale satysfakcja z osiągnięcia wyznaczonego celu wynagradza wszystkie niedogodności. Czasem wydaje nam się, że tylko my jesteśmy leniwi lub nie mamy wystarczająco zapału, ale okazuje się, że również znani DJ-e i producenci miewają skrajne kryzysy.

W zeszłym roku dodałem wpisy, gdzie do problemów z samopoczuciem przyznali się Idir z Blasterjaxx (ataki paniki), Nicky Romero (stany lękowe), a nawet Deadmau5 (depresja). Na facebookowym profilu Garetha Emery’ego pojawił się dziś niezwykle ciekawy post. Przyznał on, że 10 lat temu prawie zrezygnował z produkcji muzyki. Był leniwy, mało zarabiał, nikt nie chciał go zabukować, a na dodatek bliskie mu osoby doradzały obranie innej drogi życiowej. Nie poddał się, wyciągnął wnioski i z sukcesem zawalczył o swoje marzenia. Naprawdę zachęcam do przeczytania tej inspirującej lektury, niezależnie od tego co chcecie w życiu osiągnąć.

“10 lat temu byłem bliski zaprzestania produkcji muzyki.

W 2006 roku byłem załamany, bardzo mało zarabiałem, nie miałem dziewczyny, nadal mieszkałem z rodzicami, podczas gdy wszyscy moi znajomi mieli przyzwoitą pracę z możliwością awansu, porządne wypłaty, domy itd.

Moje życie było dalekie od tego, jak chciałem żeby wyglądało.

Pamiętam 3 miesiące bez ani jednego występu. Nie dlatego, że chciałem spędzić czas w studiu, albo wziąć urlop… po prostu na całym świecie nie było ani jednego klubu lub festiwalu, który chciałby mnie zabukować!

Niektórzy bliscy przyjaciele, część rodziny, inni DJ-e, nawet mój agent, mówili mi ‘Dałeś z siebie wszystko, ale czas odpuścić’.

Poddanie się było łatwe, ale zamiast tego zaakceptowałem gorzką prawdę.

Moja kariera była do niczego, bo byłem leniwy. Nigdy nie byłem w studiu i byłem rozżalony z powodu ludzi, którzy radzili sobie lepiej ode mnie, zamiast skupić się na sobie.

Zmieniłem to.

Czas wolny od występów wykorzystałem do stworzenia własnego podcastu. Dobił on do 300 epizodów i w finale stał się Electric For Life, który promował mój największy samodzielny występ w karierze.

Jasne, te wszystkie rzeczy nie zdarzyły się w ciągu jednej nocy.

To był początek i 10 lat później, po kontynuowaniu ciężkiej pracy każdego dnia od tamtej pory, mam niesamowitą rodzinę, wspaniałą karierę, i wszystko czego kiedykolwiek pragnąłem.

Czy było łatwo? Kurwa, nie.

Ale czy było warto? Kurwa, tak.

Nie mówię teraz, że ‘dokonałem tego’, bo nadal jest wiele rzeczy, które chciałbym osiągnąć i mocno wierzę, że jeszcze nie słyszeliście najlepszej muzyki mojego autorstwa (tylko poczekajcie, aż usłyszycie nowy album). Ale chciałem napisać tę wiadomość do wszystkich tych, którzy mogą być w tym miejscu, w którym ja byłem 10 lat temu.

Możecie teraz widzieć te wszystkie fajne rzeczy, które teraz mam i myśleć, że to była łatwa droga, albo miałem szczęście. Instagram ma tendencję do ukazywania sukcesu, ale nie pokazuje jaką walkę trzeba odbyć, aby to osiągnąć.

Więc niezależnie jak kurewsko negatywnie patrzysz na swoje sprawy, i niezależnie jak bardzo chcesz porzucić swoje marzenia (jakiekolwiek są), NIE PODDAWAJ SIĘ.

Szczęśliwego 2016 roku. Wyjdź, daj z siebie wszystko i zakończ ten rok o krok bliżej spełnienia swoich marzeń, jakiekolwiek by nie były.

Szczęśliwego nowego roku,

Gaz xx”

Źródło: facebook.com

O autorze

Avatar autora
Tomasz Bagiński administrator

Miłośnik muzyki elektronicznej, który dzieli się swoją pasją z innymi ludźmi. Pomysłodawca, założyciel oraz właściciel marki Essential Music.