Hardwell “Mad World”, czyli utwór z melodią z paczki sampli
Robbert van de Corput aka Hardwell, to jeden z czołowych przedstawicieli współczesnej muzyki elektronicznej. Ten holenderski producent, to przykład na to, że marzenia z dzieciństwa mogą stać się rzeczywistością. Oglądając wydany dwa lata temu film dokumentalny “I am Hardwell – The Documentary”, nie sposób nie dostrzec pasji i zaangażowania jakie od zawsze wkładał w pracę z muzyką. Przełomowy w jego karierze okazał się wydany w 2011 roku utwór “Zero 76”, który stworzył wspólnie z Tiesto. Kolejne lata kariery Hardwella, to jedno wielkie pasmo sukcesów, z którego warto wyróżnić występ na Ultra Music Festival w 2013 roku, oraz otwarcie własnej wytwórni – Revealed Recordings.
Jedną z najnowszych produkcji Hardwella jest wydany kilka dni temu utwór “Mad World”, w którym wokalu użyczył Jake Reese. Kawałek ten, mogliśmy usłyszeć m.in w jego secie podczas Ultra Music Festival 2015. Razem z premierą, zaczęły pojawiać się pierwsze plotki związane z melodią, która została użyta w tej produkcji. Oto jeden z najlepiej ocenianych komentarzy pod utworem na YouTube:
“Zsamplowany czy nie, ten utwór jest niesamowity i wyjątkowy. Wokal Jake’a Reese jest fantastyczny i tchnął ducha w ten kawałek. Pogodziłem się z tym!” – Walison Silva
Mimo, że sprawa wydaje się niezwykle interesująca, to oprócz zarzutów brakowało konkretów, czyli dowodów. Tutaj z pomocą przyszedł mi Bartek, który podesłał wiarygodne informacje. Zanim jednak przedstawię konkretny sampel i paczkę, z której pochodzi, przesłuchajcie jak brzmi “Mad World”.
Utwór może się podobać, co widać po ciepłym przyjęciu fanów, jak i wyświetleniach. Problem tkwi w tym, że melodia w breaku pochodzi z paczki “Progressive MIDI Anthems 2” ze strony soundstosample.com. Konkretnie jest to sampel o oznaczeniu 41-PMA2-Seq-128-F_2.
Długo myślałem o tym w jaki sposób przedstawić tę sytuację. Z jednej strony nie ma nic złego w tym, że producent korzysta z paczki sampli, przecież po to zostały stworzone. Z drugiej jednak, mówimy tu o topowym artyście, który ma praktycznie nieograniczony budżet i możliwości. Może skorzystać z dowolnego syntezatora, instrumentu czy programu. Nie mam wątpliwości co do tego czy Hardwell potrafi komponować muzykę. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że skorzystał z “gotowca”. Sława ma swoje plusy i minusy, ale oczywistym jest, że ktoś spośród setki tysięcy słuchaczy rozpozna melodię.
Z chęcią wysłuchałbym co na ten temat ma do powiedzenia główny bohater. Być może prawda jest zgoła inna, jednak w oparciu o dostępne informacje wychodzi, że poszedł na łatwiznę. Miejmy nadzieję, że to pierwsza i ostatnia tego typu wpadka Hardwella, bo stać go na znacznie więcej.