Justin Bieber mistrzem marketingu. Jak nabić odtworzenia na Spotify?

16 Sty 2020

Justin Bieber postanowił wkroczyć na nowy poziom marketingu. Na jego profilu na Twitterze, pojawiło się kilka grafik, które tłumaczyły jak nabijać wyświetlenia utworów. Poradniki dotyczyły iTunes, YouTube oraz Spotify, a cała akcja miała związek z promocją utworu “Yummy”. Granica dobrego smaku została naruszona, ale jak bardzo?

Justin Bieber musi być pierwszy

Mówiąc o poradnikach, miałem na myśli konkretne działania, które mają się przyczynić do sukcesu utworu “Yummy”. W zasadzie jest to obdarta z wszelkiej moralności reklama, która sprowadza promocję do bezmyślnego klikania. Tutorial składał się z kilku obrazków, z czego najciekawsze były te dotyczące konkretnych platform streamingowych.

“Co zrobić, aby ‘Yummy’ było na pierwszy miejscu” – Justin Bieber

Najpierw fan Biebera musiał zostać wprowadzony w tematykę poradnika. Jasno jest napisane, że celem jest wbicie “Yummy” na pierwsze miejsce notowań muzycznych. Sam tytuł jest już nieco podejrzany, ale najlepsze dopiero przed nami.

“Kup utwór na iTunes. Wielokrotnie zakup utwór na stronie Justina” – Justin Bieber

Zacznę od iTunes, które zostało łagodnie potraktowane i nikt nie namawiał do kradzieży kart kredytowych, aby zakupić utwór. Jest mowa o kupnie kawałka w serwisie oraz… ponownym zakupieniu na stronie Justina. Typowe nabijanie sprzedaży w kilku źródłach, gdzie kolejne kopie są tak naprawdę zbędne dla słuchacza.

“Nie repostuj utworu, a zamiast tego wklejaj link. Odtwarzanie na YouTube: wyloguj się z konta, nie pomijaj reklam, nie wyciszaj, nie puszczaj od początku, odśwież stronę!” – Justin Bieber

Dotarliśmy do znanego wszystkim serwisu YouTube, który doczekał się bardzo szczegółowego poradnika. Chcąc pomóc Justinowi, nie możesz pomijać reklam ani być zalogowanym na koncie. Chcąc nabijać wyświetlenia, nie odtwarzaj w kółko utworu (korzystając z takiej funkcji na YT), tylko odświeżaj za każdym razem stronę.

“Stwórz playlistę z ‘Yummy’ i w kółko ją odtwarzaj. Nie wyciszaj! Puść utwór bardzo cicho, niech gra kiedy śpisz. Jeśli nie jesteś z USA, to możesz pobrać aplikację VPN. Ustaw VPN na US i wtedy stwórz konto na Spotify.” – Justin Bieber

Prawdziwym hitem jest poradnik do Spotify, w którym Justin zachęca do stworzenia playlisty z utworem. Myślicie, że w nocy możecie odpocząć od nabijania odsłuchów? Nic bardziej mylnego! Niech kawałek gra w kółko, ale po cichu. Jak wiemy, najważniejszy jest rynek muzyczny USA, a fani są z całego świata. To nie przeszkoda by jeszcze mocniej wesprzeć idola, bo przecież możemy skorzystać z VPN.

Śmiać się czy płakać?

Pozwoliłem sobie na nieco ironii i sarkazmu, bo ciężko poważnie potraktować ten temat. Przemysł muzyczny od lat wykorzystuje sprytne triki by przyciągnąć uwagę odbiorców. Czasem są to drogie samochody i luksus, a czasem roznegliżowane kobiety, jednak nikt nie posunął się tak daleko. To najbardziej ordynarna i bezpośrednia kampania jaką widziałem, ale… skuteczna.

Osobom odpowiedzialnym za media społecznościowe Biebera chodziło o przyciągniecie uwagi i ten cel został osiągnięty. Oczywiście poradnik został usunięty z profilu Justina, ale zapewne była to część planu. Zrobić szum, poprowadzić za rączkę młodych fanów, usunąć post i cieszyć się rosnącymi słupkami. Mam nadzieję, że mimo komercjalizacji tego typu “akcje marketingowe” nie dotrą do muzyki elektronicznej.

Zobacz również:

Justin Bieber – I’ll Show You

O autorze

Avatar autora
Tomasz Bagiński administrator

Miłośnik muzyki elektronicznej, który dzieli się swoją pasją z innymi ludźmi. Pomysłodawca, założyciel oraz właściciel marki Essential Music.