Nicky Romero cierpiał na zaburzenia lękowe

17 Lis 2015

nicky-romero-anxiety-news

Przemysł muzyczny, to miejsce, gdzie ścierają się kreatywność i biznes. Z jednej strony fajnie jest tworzyć, ale z drugiej trzeba na tym zarabiać. W pewnym momencie hobby pochłania tak dużo czasu, że staję się pracą. Zwykle to właśnie wtedy podejmujemy decyzję i rozpoczynamy karierę. Na początku jest wspaniale! Mamy mnóstwo energii do pracy, czujemy się świetnie i osiągamy więcej niż byliśmy w stanie sobie wyobrazić. Z czasem rośnie presja, docieramy do coraz większej ilości osób, wymagamy od siebie coraz więcej i więcej, aż w końcu… dopada nas dołek. Zmęczenie, stres i presja, dają o sobie znać. Przed tym nie ma ucieczki.

Część osób ma naturalne mechanizmy radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Są również osoby, które tego typu emocje przytłaczają i powodują różnego rodzaju stany lękowe. Jedną z takich osób jest znany producent – Nicky Romero. Dodał on na Facebooku wpis, w którym tłumaczy główny powód swojej mniejszej aktywności. Jest nim “Anxiety”, co najlepiej po polsku przetłumaczyć jako zaburzenia lękowe. Poniżej znajdziecie tłumaczenie całej wiadomości.

“Czasami wszystko idzie łatwo, jest się w nieskończonym przepływie energii, gdy czuje się, że wszystko się uda. W tym stanie możesz tworzyć, odkrywać, skupić się, inspirować, podróżować i występować tak często jak chcesz. Oczywiście, czasem jest lepiej, a czasem gorzej, to jest w zupełności normalne dla każdego człowieka.

Wydaje mi się, że ‘flow’ to jest coś co czujemy, gdy kochamy, marzymy, poświęcamy czas oraz wkładamy pracę, aby osiągnąć to co chcemy i jesteśmy w tym cierpliwi.

Gdy poczuje się flow, nie chce się wyjść z tego stanu, bo ten pociąg motywuje do cięższej pracy, osiągania lepszych wyników i większego skupienia. To o czym zapominamy, to że nie tylko sami chcemy więcej zdziałać, ale i ludzie wokół oczekują od nas znacznie więcej. Z czasem, presja związana z występami, produkcją i kreatywnością sprawia, że mniej śpimy, jesteśmy zestresowani i w ten sposób tracimy flow, które możemy czuć tylko wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi i wypoczęci.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy, dostałem wiele wiadomości z zapytaniem, dlaczego nie wydaję tak dużo nowych utworów jak kiedyś. Oczywiście, ma to związek z koncertami, przez co mniej czasu spędzam w studio, ale główną przyczyną były zaburzenia lękowe. Cierpię na nie od 2,5 roku, odwiedziłem ponad 12 terapeutów, którzy mieli mi pomóc, ale w finale czułem się jeszcze gorzej. Ciężko jest produkować muzykę czując lęki, to wysysa z człowieka energię i pozostawia silne uczucia odrealnienia i niepokoju. Czułem, że zawodzę moich fanów, przez co dochodziła presja związana z oczekiwaniami. Po 2,5 roku, znalazłem w internecie książkę ‘At last a life’ autorstwa Paula Davida. Ta bardzo mała książeczka bardzo mi pomogła. Po tych wszystkich terapeutach, wreszcie wiedziałem co się dzieje.

W zasadzie, nic nie jest ze mną nie tak. Po prostu musiałem zmienić kilka rzeczy w swoim postępowaniu. Czuję się teraz świetnie i wreszcie zacząłem spędzać dużo czasu w studio. Czuję się wspaniale i chciałbym Wam powiedzieć, że jestem w pełni gotowy na 2016 rok.

Przepraszam wszystkich, których rozczarowałem mniejszą ilością wydawanej muzyki. Mam nadzieję, że nie oceniacie artysty (nie tylko mnie) zbyt pochopnie. Negatywne emocje nikomu nie pomogły, pozytywne tak. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i nieustające wsparcie.” – Nicky Romero

A personal message for everyone!

Posted by Nicky Romero on 15 listopada 2015

O autorze

Avatar autora
Tomasz Bagiński administrator

Miłośnik muzyki elektronicznej, który dzieli się swoją pasją z innymi ludźmi. Pomysłodawca, założyciel oraz właściciel marki Essential Music.