Wyciekły poufne dane VEVO. Firma stała się celem ataku hakerskiego!
Dzisiejszy świat jest oparty na bazach danych – czy to dostępnych offline, czy to online. Danych jest już na tyle dużo, że coraz większym wyzwaniem jest ochrona ich przed osobami niepowołanymi, w tym hakerami. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych grup hakerskich jest OurMine, której działania są z reguły czysto edukacyjne. Z jej usług mieli “przyjemność” skorzystać polscy YouTuberzy czy – sięgając do naszego podwórka – Deadmau5. Jednak owa grupa odpowiada także za wycieki danych należących m.in. do WikiLeaks czy HBO.
Tym razem łupem padły dane VEVO, czyli portalu muzycznego, ściśle współpracującego z YouTube. W posiadanie OurMine weszły ponad 3 terabajty poufnych plików, w których sprawie zwrócili się do zainteresowanych. Reakcja była dosyć zwięzła.
OurMine: Cześć, z tej strony OurMine, nie macie się czego obawiać, po prostu zdobyliśmy wiele waszych poufnych plików, ale ich nie opublikujemy.
VEVO: Pi*rdolcie się, nic nie macie.
OurMine pokazało, że jednak coś mają – zdecydowana większość danych została bowiem opublikowana w Internecie. A nie były to pliki o znikomym znaczeniu – przedmiotem sprawy są między innymi statystyki promocji oraz oglądalności klipów, więc w dzisiejszych czasach dosyć cenny towar. Dostęp do danych VEVO, hakerzy mieli uzyskać za pośrednictwem aplikacji Okta, używanej do komunikacji pomiędzy pracownikami korporacji.
Po wszystkim, serwis oficjalnie poinformował, że padł ofiarą hakerów (konkretnie phishingu za pomocą portalu LinkedIn), oraz że bada rozmiar strat poniesionych przez firmę.
Z pewnością jest to kolejny przypadek, który powinien być nauczką dla podmiotów mających w posiadaniu sporą ilość strategicznych danych. Jest to też lekcja dla zwykłych użytkowników sprzętu elektronicznego – po prostu warto lepiej zabezpieczać swoje konta.