Patryk Wojtanowicz – Klasyczne Smaczki #3
Witam w ostatnich wakacyjnych, niestety troszkę opóżnionych Klasycznych Smaczkach. Dziś na start mam kilka ogłoszeń parafialnych.
Zacznę od tego że od 22 sierpnia nie współpracuję już z Radiem IRN, przez co Klasyczne Smaczki będą ukazywać się tylko na Essential Music.
Drugą rzeczą jest brak mojej aktywności na stronie. Jest mi przykro z tego powodu, ale w tym momencie pracuję intensywnie nad swoim kanałem na YouTube, a ta praca zajmuje mi naprawdę sporo czasu. Jeśli chcecie wiedzieć, nad czym pracuję, zapraszam tutaj. Obiecuję, że we wrześniu wracam do regularnego pisania artykułów.
Ale dobra, czas na ostatnie sierpniowe zestawienie starych, ale jarych przebojów muzyki klubowej.
Zaczynamy od lata 2011 roku, kiedy to w wielu polskich stacjach radiowych mogliśmy usłyszeć numer “Show Me The Way” projektu Allure, już wtedy bez udziału Tiesto. Nadal miło wspominam tą produkcję, szkoda że to był jeden z ostatnich trance’owych utworów do uświadczenia na playlistach mainstreamowych rozgłośni. Dodam tylko, że na wokalu niezawodnie. udzieliła się JES.
Druga propozycja pochodzi sprzed 6 lat. Chicane to producent znany z utworu “Saltwater”, któy przez wielu jest uważany za jeden z największych przebojów muzyki trance wszechczasów. Coś w tym jest, co prawda ja mam inne zdanie odnośnie przyznania komuś tego tytułu, ale uważam tą produkcję za bardzo dobrą. Ale my dziś nie o “Saltwater”, tylko o numerze “Poppiholla”. Moim zdaniem to jest najlepsza pozycja w dyskografii Brytyjczyka. Bardzo nastrojowy utwór z pogranicza trance’u i progressive’u która musiała się znaleźć w tym zestawieniu, które, nie ukrywam, układam z myślą o zawarciu w nim numerów kojarzących mi się z wakacjami.
A na sam koniec… Jeden z niewielu numerów, przy którym dosłownie mam ciary na całym ciele. Jeszcze raz 2009 rok, holenderski producent Richard Durand i jego “Always The Sun”. Wahałem się nad tym, czy może by nie dać na to miejsce “Into Something” od tego samego producenta, ale jednak zmieniłem zdanie. Jedyne co mogę o tej nucie powiedzieć to to, że jest ona po prostu cudowna. Tym razem nie zostawię Wam wersji oryginalnej, a remiks – za przeróbką tego cuda stoi Roger Shah.
I to by było na tyle w trzecich Klasycznych Smaczkach. Za tydzień powinienem już wrócić do normalnego pisania artykułów, a rozpocznę ten powrót właśnie od kolejnego subiektywnego zestawu klasyków.
Życzę miłego ostatniego dnia wakacji!