Sony wznawia produkcję vinyli. Pierwszy raz od 30 lat!
Jestem stosunkowo młodym człowiekiem, a mimo to pamiętam, jak głównym nośnikiem muzyki były kasety. Mam gdzieś schowany walkman, który przypinałem do spodni. Później przyszła era płyt CD i discmanów, a następnie tzw. “empetrójek”. Teraz za sprawą smartfonów i powszechnego dostępu do internetu, prym wiodą serwisy streamingowe pokroju Spotify. Łatwość i wygoda użytkowania przyciągają coraz to nowych fanów tego rozwiązania, ale w tle dzieje się ciekawy powrót jeszcze starszej – niż wspomniane – technologii.
Pod koniec zeszłego roku informowaliśmy Was o wzroście sprzedaży płyt vinylowych w Wielkiej Brytanii. To sam tyczy się USA, gdzie w 2016 roku zanotowano najwyższy wzrost sprzedaży vinyli od 1985 roku. Widząc tę tendencję, Sony postanowiło zainwestować w fabrykę zajmującą się produkcją czarnych płyt.
“Wielu młodych ludzi kupuje piosenki, które usłyszało i pokochało dzięki serwisom streamingowym” – Michinori Mizuno, CEO Sony Music
Fabryka ma powstać w Tokyo w Japonii i jest to całkiem realny projekt, bo na miejscu zostały zainstalowane już pierwsze maszyny. Zgodnie z planem, pierwszy nakład vinyli ma się ukazać na wiosnę 2018 roku.
Wychodzi na to, że mimo wirtualnego dostępu do muzyki, ciężko jest zastąpić fizyczny nośnik. Mam wrażenie, że głównie chodzi tu tylko o względy kolekcjonerskie, a nie faktyczny odsłuch. Tak czy siak, jest to ciekawy kierunek rozwoju przemysłu muzycznego.
Źródło: npr.org