Spinnin’ Records wykupione przez Warner Music. Co to oznacza dla słuchaczy?
Już jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że największa wytwórnia muzyczna specjalizująca się w elektronicznej muzyce tanecznej – Spinnin’ Records – jest na sprzedaż. Zainteresowanie firmą wyraziło dwóch z trzech głównych wytwórni płytowych – Sony Music Entertainment oraz Warner Music Group oraz przedsiębiorstwa Believe Digital.
Dziś już oficjalnie można powiedzieć, że Spinnin’ zmieniło właściciela. Według informacji branżowego portalu Music Business Worldwide, label z Hilversum został przejęty przez Warner Music. Według nieoficjalnych informacji (żadna ze stron nie komentuje tych doniesień) wartość transakcji przekroczy 100 milionów dolarów – oznacza to, że będzie to druga najdroższa transakcja (po wykupieniu 4 lata temu przez Warnera labelu Parlophone za 765 milionów dolarów) w świecie publisherów.
Co ważne – współwłaściciel Spinnin’, Roger de Graaf, nadal będzie sprawował pieczę nad tą potężną korporacją.
Pytanie nasuwa się jednak jedno – co to oznacza dla nas, słuchaczy? Całkiem możliwe, że niewiele – wszak w ciągu ostatnich lat, główny label przekształcono w miejsce do wydawania głównie utworów mających wiele wspólnego z muzyką Pop, zostawiając pole do popisu na scenie EDM sublabelom, którym – przynajmniej w teorii – nic nie grozi.
Można także domniemywać, że producenci tworzący single dla Spinnin’ będą mieli większą szansę zaistnienia na playlistach stacji radiowych. Jakby nie patrzeć, za ich utworami będzie stać jedna z największych marek światowego rynku muzycznego.
Jestem ogromnie ciekaw, jak będzie się rozwijać marka, która ma ogromny wpływ na to co modne w świecie EDM. Mam nadzieję, że label nie zostanie całkowicie ugrzeczniony, a wydawane utwory z czasem nie zaczną być mdłymi, popowymi kotletami, odgrzanymi po raz enty i podawanymi nam przez stacje radiowe do oporu.
Źródło: musicbusinessworldwide.com