UMF 2015 – Podsumowanie drugiego dnia
Co to się dzieje w tym Miami! Drugi dzień Ultra Music Festival 2015 już za nami. Przygotowałem dla Was podsumowanie drugiej doby tego wspaniałego muzycznego święta. Standardowo linki do pobrania i tracklisty poszczególnych setów plus kilka słów ode mnie. Tym razem robiłem notatki podczas występów także nic mi nie umknęło 🙂
1. Sunnery James & Ray Marciano (Progressive House, House)
Pierwszy występ, który został pokazany podczas transmisji na Twitchu i już było dobrze. Znacznie lepszy początek niż wczoraj. Mocno, progressywnie i ze smakiem. Idealny set na początek imprezy. Co ciekawe w mixie pojawiały się typowo House-owe brzmienia, które idealnie współgrały z całym klimatem występu. Polecam na rozgrzewkę.
Tracklist: http://bit.ly/1BzjriC
2. Klingande (Indie/Nu Disco, Deep House)
Pierwszy z live actów, który można było zobaczyć drugiego dnia. Fantastyczny klimat, tak zupełnie inny od Main Stage jak i większości scen. Całości dopełniał grający na żywo saksofon idealnie współgrający z serwowaną muzyką. Nie jest to set do zabawy jako takiej, a bardziej do posłuchania, zrelaksowania i po prostu skontaktowania się z dobrym samopoczuciem. Jeśli lubicie muzykę, a nie gatunki, to szczerze polecam.
Tracklist: brak
3. Blasterjaxx (Bigroom)
Każdy kto mniej więcej zna twórczość panów z Blastejaxx wie czego można było się spodziewać. Cały set, to Bigroom-owe kawałki w różnych odmianach. Od początku do końca mocne, równomierne uderzenia basu. Nie było jednak tak źle jak się spodziewałem, że będzie. Jeśli lubicie ich twórczość lub po prostu typowo festiwalowe brzmienia, to będziecie zadowoleni.
Tracklist: http://bit.ly/1HVgfWJ
4. Tommy Trash (Electro, Electro House)
Mocne elektryczne brzmienia, czyli to do czego przyzwyczaił nas Tommy Trash. Transmisja trwała tylko 18 minut ale było to piekielnie dobre 18 minut. Fajna mieszanka utrzymana w pokrewnych gatunkach.
Tracklist: http://bit.ly/1I8BKQh
5. Gorgon City (Deep House)
Pierwsze dźwięki i już można było usłyszeć głęboki, miękki bas. Specyficzny klimat jak na większości live actów. Osobiście uwielbiam tego typu występy jak i ogólnie brzmienia. Twórczość Gorgon City nie jest mi obca także wiedziałem czego się spodziewać i nie jestem zawiedziony. Warto dać szansę i przesłuchać ich set nawet jeśli na co dzień nie słuchacie tego typu muzyki.
Tracklist: http://bit.ly/1xKi9Gv
6. W&W (Bigroom)
Batony już od dawna nie mają nic wspólnego ze swoją przeszłością związaną z muzyką Trance. Podczas tego występu tylko to potwierdzili serwują praktycznie cały set z Bigroom-owymi kawałkami. Słuchałem go, bo słuchałem ale nie porwał mnie specjalnie. Patrząc też z perspektywy wszystkich występów drugiego dnia, ten był po prosu przeciętny. Akurat w kategorii Bigroom-owych setów mieli dużą konkurencję. To co mi się spodobało to użycie w jednym z mashupów wokalu z Galantis “You”. Muszę też wspomnieć o remixie Darude “Sandstorm”, który polegał na dołożeniu przerw w dropie.
Tracklist: http://bit.ly/1NrsSJc
7. Galantis (Progressive House)
Jeden z występów na który czekałem. Po takich hitach jak “You” czy “Runaway” byłem niesamowicie ciekawe co zaprezentują na UMF. Nie zawiodłem się! Praktycznie cały set w klimatach Progressive House z jednym małym momentem na “Bounce Generation” od VINAI. Na scenie pojawił się znany z ich teledysków kot, który towarzyszył im chwilę podczas grania. Można było również usłyszeć niewydany jeszcze remix “Gold Dust”. Widać było, że mają autentyczną radość z grania.
Tracklist: http://bit.ly/1yoK0GR
8. Clean Bandit (Deep House)
Tracklist: brak
Zippyshare: brak
9. Fedde Le Grand (Progressive House, Electro House, Bigroom)
Podczas transmisji Andrea (prezenterka) zapowiedziała go jako W&W. Tak czy inaczej Fedde zapodał sporą dawkę typowo festiwalowych kawałków takich jakich można się spodziewać na Main Stage. Standardowo musiał gwizdać z radości podczas grania. Widać było również, że siłownia nie jest mu obca, bo biceps i triceps były wielkości mojej głowy. To co mnie drażniło to MC, który co chwila coś krzyczał do tłumu. Ogólnie spoko set ale nic specjalnego.
Tracklist: http://bit.ly/1G4uZjK
10. Tchami (Future House)
Po dosyć ostrym secie Le Granda, usłyszenie miękkiego basu Future House było jak balsam dla uszu. Nie będę ukrywał, że uwielbiam produkcje Tchami-ego. Widać było, że jest niesamowicie skupiony na graniu. Uważam, że Heldens powinien uczyć się od niego jak grać set w klimatach FH. Było energicznie, stylowo i ze smakiem. Momentami czułem nawet delikatne undergroundowe brzmienia. Niby tylko 15 minut ale polecam.
Tracklist: http://bit.ly/1IHpAiv
11. Steve Aoki & Friends (Electro House, Bigroom)
Od razu mówię, że to nie jest ten sam set który Aoki katował w poprzednich latach. Słychać było, że przyłożył się i przygotował do imprezy. Po zaangażowaniu wnioskuję, że nie grał gotowca tylko faktycznie na żywo mixował. Wszystko było OK do momentu gdy na scenie pojawili się Dimitri Vegas & Like Mike. Momentalnie zmienił się klimat. W moim odczuciu zdecydowanie na gorsze. Pomijając co chwila gadanie do mikrofonu i notoryczne używanie słowa “fuck”, grali same Bigroomy. Standardowo musiała też być zabawa z rzucaniem ciasta w tłum oraz pontonem niesionym przez publiczność.
Tracklist: http://bit.ly/1GDcJib
12. Laidback Luke (Electro House, Dutch House, Bigroom)
Niezależnie od tego czy lubi się muzykę graną przez Laidbacka, nie można mu odmówić techniki mixowania. To jak mieszał różne gatunki, dogrywał acapelle plus inne dźwięki, to jest po prostu niesamowite. Zagrał mocno, energicznie i w stylu do jakiego przyzwyczaił.
Tracklist: http://bit.ly/1Ek2XSh
13. Martin Garrix (Progressive House, Bigroom)
Zanim cokolwiek napiszę, to muszę wspomnieć występ Ushera na żywo. Tak beznadziejnego playbacku i nieudolnego udawania, że się śpiewa to jeszcze nie widziałem. Nawet złoty mikrofon nie był w stanie odwrócić uwagi od kluczowe zagadnienia: Dlaczego Usher nie śpiewa a mimo to słyszymy wokal? Co do samego występu, to zapowiedź 60-65% nowości była mocno przesadzona. Chyba, że każdy mashup czy dodanie wokalu uznamy za nowość. Set sam w sobie był energiczny i nastawiony typowo na Main Stage. Publiczność podobnie jak sam Garrix cały czas skakała. Faktyczne nowości, które zaprezentował były w moim odczuciu bardzo pozytywne. Najlepiej jak sami ocenicie.
Tracklist: http://bit.ly/1FYyMkh
14. Deep Dish (Techno)
Bardzo przyjemny klimat głębokich, basowych brzmień. Można było usłyszeć AŻ 9 minut ich seta ale dla mnie osobiście to wystarczyło żeby się nimi zainteresować.
Tracklist: http://bit.ly/1a5MkwY
15. Big Gigantic
Tracklist: brak
Zippyshare: brak
16. Armin Van Buuren (Bigroom)
Aż mi żal patrzeć jak przy Arminie, ikonie muzyki Trance dodaję gatunek Bigroom. Jedynym nawiązaniem do Trance-u były wokale ale też nie było ich zbyt dużo. Generalnie jeden z wielu nudnych i oklepanych występów. Liczyłem na więcej…
Tracklist: http://bit.ly/1BzueJr
17. Boys Noize (Electro)
Po secie Armina, Boys Noize brzmiał jak powiew świeżości. Nie słucham na co dzień takiej muzyki ale muszę przyznać, że coś w tym jest. Mocno i energicznie w sam raz na miłą odmianę w dźwiękach.
Tracklist: brak
18. Die Antwoord
Tracklist: brak
Zippyshare: brak
19. Hardwell (Bigroom, Electro House)
Od razu mówię, że to nie ten sam Hardwell co kiedyś. Nadal pozytywnie nastawiony, nadal pełen energii ale muzyka którą puszcza po prostu mi nie leży. Wcześniej było za dużo, typowo Bigroom-owych setów żeby jego z jakiegoś powodu się wyróżniał. Na plus można zaliczyć zaprezentowanie jeszcze nie wydanych produkcji w tym jego collab z Danniciem oraz nowy utwór od Dyro. Scena prezentowała się wspaniale o tej godzinie i zaczynała ukazywać swój potencjał. Po występie było widać, że dał z siebie wszystko także życzę mu jak najlepiej i jestem pewny, że ten set znajdzie sporo grono odbiorców.
Tracklist: http://bit.ly/1BT10Ff
20. Axwell Λ Ingrosso (Progressive House, Electro House)
Wisienka na torcie. Majstersztyk jeśli chodzi o każdy aspekt występu. Czekałem na nich całą noc i nie żałuję ani sekundy spędzonej przy ich secie. Połączyli wszystko co najlepsze w jedną, spójną całość. Nie odcięli się od swoich dokonań jako Swedish House Mafia. W trakcie występu raz po raz można było usłyszeć muzyczne nawiązania do SHM co według mnie jest ogromnym plusem. Nie bali się ryzykować ale wszystko utrzymali w dobrym, muzycznym smaku. Różnorodność i odwaga w eksperymentach, to domena tych którzy pewnie się czują na scenie. Jeśli nie macie czasu i chceie coś na szybko przesłuchać albo pytacie o najlepszy set drugiego dnia (jak nie w ogóle całej imprezy), to odpowiadam Axwell Λ Ingrosso.
Tracklist: http://bit.ly/1D5U0KL