Wywiad z Piotrem Białasiewiczem – Twórcą portalu Live-Act.pl – Cz. 3
Przed Wami ostatnia, trzecia część wywiadu z Piotrem Białasiewiczem – twórcą portalu Live-Act.pl. Rozmawialiśmy o przełamywaniu rutyny, kawie, radości z pracy, kolejnych wyzwaniach i nowym kursie. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to zapraszam do części pierwszej i części drugiej. Potężna porcja motywacji dla wszystkich, którzy poszukują własnej drogi w życiu.
Jesteś zwolennikiem kawy? Korzystasz z dobrodziejstw jakie oferuje kofeina?
Tylko ze względów smakowych. Uwielbiam smak kawy. To nie jest tak, że siedzę nad projektem i piję 3-4 kawy. Jednak wiem, że sporo znajomych tak właśnie robi. Fakt, że długo się siedzi przy komputerze i jest to jakiś minus tej – nazwijmy to – pracy.
No właśnie, wiele osób zadaje sobie pytanie, czy jeśli coś się robi z pasją i można się z tego utrzymać, to czy jest to “praca” w klasycznym rozumieniu?
Ciężko jest mi się do tego odnieść, bo nigdy nie pracowałem u kogoś. Nie mam porównania. Zakładam, że jest to coś zupełnie innego. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet pracując u siebie samego, nie oznacza to, że zawsze chce się działać. Czasem ma się ochotę nic nie robić przez tydzień, ale trzeba się zmobilizować i jakoś funkcjonować.
Gdybyś miał totalny wybór, to bliżej Ci do działania skokami, czy jednak regularnej pracy?
Moim zdaniem regularność i konsekwentne działanie, to klucz do bycia lepszym w każdym aspekcie. Mam tu na myśli produkcję muzyki, jak i prowadzenie strony. Nawet jak się nie chce, to trzeba usiąść i podłubać w programie. Działanie z doskoku, to za mało.
Najbardziej wartościowe są te treningi, na które nie chce nam się iść, a które jednak odbyliśmy.
Dokładnie, to ćwiczy charakter i silną wolę. Często ma się niechęć do działania. Po jakimś czasie znika ta “początkowa magia”. Wtedy trzeba znaleźć nową drogę.
Często z regularnością wiąże się pewna schematyczność działania. Jak z tego się wyrwać?
Najlepiej odpocząć kilka dni, a następnie spróbować zrobić coś zupełnie innego niż zwykle. Jeśli na co dzień produkujemy Hip-Hop, to próbujemy stworzy coś z Drum & Bass. Inaczej człowiek się zapętla. Cały czas trzyma się schematów w jakich utrzymany jest dany gatunek.
Czy w ciągu tych 3 lat, od kiedy prowadzisz stronę, doświadczyłeś czegoś co sprawiło, że pomyślałeś “Jestem dumny z tego co robię!”?
Na pewno było ich co najmniej kilka. Pamiętam jak zrobiłem swoje pierwsze, prowizoryczne studio, w piwnicy u rodziców. Bardzo ważny jest dla mnie fakt, że moi rodzice doceniają to co robię. Oprócz tego dostałem wiele wiadomości od ludzi, którzy dziękowali mi za to co robię.
W związku z tym, że wybrałeś oryginalną ścieżkę życia, gdzie nie ma stałej wypłaty i wygodnej posady, czy rodzice wspierali Cię w tym co robisz?
Tak, wspierali mnie. Gdyby nie akceptowali tego co robię, to pewnie by mnie nakłaniali do obrania innej drogi życiowej. Dopóki konsekwentnie działam i rozwijam się, to są jak najbardziej na tak.
Ważne, aby doceniać miłe słowa od osób, które śledzą stronę czy fanpage. Trzeba się pilnować, aby to nie spowszedniało i czerpać z tego motywację do działania.
Jasne, to jest bardzo budujące. Zdarza się, że zrobisz jakiś materiał i ludzie nie do końca go odbiorą tak jak byś tego chciał. To też jest jakaś motywacja do tego, aby kolejny materiał był po prostu lepszy.
Nie zawsze masowa opinia jest w jakiś sposób adekwatna do tego co się zrobiło.
Tak, ale to nie zmienia faktu, że komentarze odbiera się osobiście.
Masz jakieś plany na przyszłość związane z rozwojem strony? Może jakieś osobiste cele?
Niedawno przeprowadziłem się do Warszawy, więc chciałbym zrobić gdzieś tutaj studio. To mój cel, zaraz po tym jak skończę najnowszy kurs.
No właśnie, a co to będzie za kurs?
“Mastering – Krok po kroku”. Wiele osób ma z tym problem i ogólnie wokół tego tematu jest wiele wątpliwości, więc postanowiłem nagrać o tym materiał. Oczywiście chodzi o mastering w domowych warunkach, a nie studio, które nierzadko kosztują więcej niż cały dom. Podzielę się w tym kursie sposobami na uzyskanie brzmienia zbliżonego do topowych produkcji.
Bardzo miło mi się rozmawiało i nawet nie wiem kiedy zleciało ponad 45 minut. Dziękuję za rozmowę, życzę powodzenia w realizacji planów i do usłyszenia!
Ja również dziękuję i pozdrawiam!
Koniec części 3 z 3. Wcześniejsze wpisy znajdziesz na stronie!